niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych świąt!

Jakoś tak w tym roku nie czuję specjalnie tych świąt. Niby są, ale równie dobrze mogłoby ich nie być:P
Myślę, że to może przez to, że Poznań w tym roku trochę olał sprawę z ozdobami świątecznymi i nie wygląda to wszystko tak wspaniale jak chociażby w zeszłym roku. Zrobili to poprostu tak "byle było". No ale cóż. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej.
No ale oprócz samych ozdób to pogoda również dała ciała. Śnieg był. Było przepiękne. Te ośnieżone drzewa, krzewy, pies aportujący śnieżki...a pare dni przed świętami...odwilż! No i co tu począć. W sumie wigilia jest jutro, więc może jeszcze napada chociaż trochę, ale jakoś specjalnie nadziei nie mam.

Cody dzielnie pomagał przy ubieraniu choinki i siedział z nami do 23 patrząc jak dekorujemy nasze drzewko.


I tak na święta stwierdziłam, że trzeba w końcu kupić Codyemu worek Husse:D Pieskowi smakuje, miejmy nadzieję, że sobie będzie ją ładnie przyswajał:))

Ostatnio więcej frisbujemy niż agilitujemy, ale nie wychodzi to na złe, boo...Codaśny zaczął łapać 10-15 metrowe backhandziki. W sumie to przez przypadek. Zaczęłam rzucać mu rollery na rozgrzewkę i kiedy rzuciłam krótkiego backhanda Cody pobiegł dalej i patrzył w górę i pewnie myślał "gdzie to latające coś jest?". No więc pani wzięła dysk i rzuciła dalej. Ku ździwieniu pieso ładnie złapało. Teraz tylko wystarczy popracować nad techniką skoku, bo Cody niestety często ląduję na tylnych łapach. 

Mam filmik z naszych ostatnich poczynań, ale niestety nasz pseudo toss się nie załapał:P


I jeszcze na koniec wraz z Codaśnym życzymy Wam WESOŁYCH ŚWIĄT! :)

niedziela, 16 grudnia 2012

Zwiastun roku 2013




No i niosę też dobre wiadomości:D Pan Cody w przyszłym roku skończy swoje piękne życie z jajkami:)

sobota, 8 grudnia 2012

To już jest koniec...

Tytuł notki troszkę smutny, a raczej będzie ona wesoła. Chociaż dla mnie jest pewien minusik...zakończyliśmy kurs posłuszeństwa! Więc jest jedno pytanie w mojej głowie...co ja będę robiła w poniedziałki i środy? Coś się na pewno wymyśli, ale jednak będzie troszkę dziwnie bez wyjeżdżania o 16, żeby zdąrzyć na 16.30 na kurs...
W każdym bądź razie mieliśmy mały egzamin na zakończenie i...oto wyniki!


Zastanawiam się jeszcze o czym wspomnieć, bo nie miałam zbyt pomysłu co by tutaj napisać...





No to po fotkach z naszego pseudo frisbowania trzeba napisać o dniu dzisiejszym czyli....bydgoszczy w poznaniu! Dziś był bardzo udany dzień. Pomimo tego, że Cody jakoś nie miał specjalnych chęci na pracę to i tak było świetnie! Odwiedziły nas Paulina z Lucy i Zuza od Bady'ego. Pogadałyśmy. Dostałam pare cennych wskazówek co do pracy z moim psem, które wzięłam sobie do serca. Dziewczyny pofrisbowały, ja pofociłam i efekty możecie obejrzeć na  moim fanpagu ! :)



Aktualnie czekamy na święta i na listonosza, który przyniesie nasz spóźniony prezent mikołajkowy! :)

Zapomniałabym...:D