czyli DCDC Sopot! Wszystko odbyło się nie po mojej myśli. Byłam zmuszona zmienić plany po złamaniu pazura łajta - początkowo mieliśmy startować w agility, ale niestety albo stety nie startowaliśmy. Z jednej strony bardzo się cieszę, że nie było naszego debiutu - więcej czasu na dopracowanie wielu rzeczy, ale z drugiej wolałabym mieć już to za sobą. Dlatego też spędziłam cały weekend na dcdc. Cody raczej zwiedzał Trójmiasto z moimi rodzicami. Mi to w sumie było na rękę, bo w 100% mogłam oddać się mojej drugiej pasji :))
Jak zwykle:
KLIK
Łajtowa łapa ładnie się goi i jest w coraz lepszej kondycji, więc powoli możemy wracać do treningów :D
Cody ostatnimi czasy ładnie frisbuje i ładnie wyskakuje do backhandów, powoli je wydłużamy. Jestem bardzo zadowolona, że w końcu załapał śledzenie lotu dysku.
Ee tam ciężkie życie :D Przyzwyczai się , będzie weselej xD
OdpowiedzUsuńFrisbee też ostatnio nam się poprawiło :P
Powodzenia !
Super zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie udało wystartować się Wam w agi, no ale skoro Codyego boli jeszcze łapka, to nie warto, aby się męczył.
Super!
Śliczne zdjęcia z DCDC ;)
Świetnie, że z frisbee idzie Wam coraz lepiej :)
Widzę,że Codyemu na wyjeździe się podobało, co idealnie pokazuje jego zadowolony bieg po plaży :-)
Ja ostatnio wrzuciłam z poznańskich zawodów, więc chętnych zapraszam :)
Pozdrawiam!
Biedach z tą łapką, ale dobrze, że się goi ;) Marzenie morze ! Fajne zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuńCo? Tu też szczeniak przybędzie? (jestem totalnie nie na bieżąco). Ja miałam na początku wakacji takie fajne frisbowanie, a potem nagle wszystko się schrzaniło. I znowu doszłyśmy do punktu kiedy dysk jest be i nie warto sobie nim zawracać głowy. Kurczę, czemu to tak nam opornie idzie?
OdpowiedzUsuńOglądam zdjęcia z DCDC na bieżąco na facebooku. Świetnie udaje Ci się uchwycić psy w ruchu, a wiem, że nie jest to łatwe zadanie. Ja jeszcze do takiej wprawy nie doszłam, choć mam nadzieję, że kiedyś taki moment nastąpi.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowo powstałego bloga :-)
Szkoda, że nie udało się wystartować, ale na pewno będziecie mieli jeszcze sporo okazji, a czasu na przygotowania jest więcej :)
OdpowiedzUsuńHaha, Cody już się hartuje na naszych spacerach! >:D
Jakich obecnie używacie dysków, jakie jesteś w stanie polecić?
OdpowiedzUsuńObecnie Jawzów Pup, są bardzo fajne, mi się nimi najlepiej i najdalej rzuca, mojemu psu też dobrze się je łapie i jemu też przypadły do gustu. Są dość ciężkie i nie każdy pies będzie umiał sobie z nimi poradzić - szybkie i bardzo szybko opadają. A polecić no nie wiem, najlepiej chyba dla małego psa competition standard pup, chyba, że dobrze sobie radzi z dużymi dyskami to wtedy fastbacki flexy
UsuńSzkoda, że nie udało się Wam wystartować na zawodach, ale przecież będą jeszcze inne okazje. Fajnie, że Cody coraz lepiej łapie frisbee. I dobrze, że łapka ładnie się goi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Marcela i Maniek :)
Zawody nie zając nie uciekną! (Przynajmniej nie za daleko. ;)) Jestem pewna, że za rok będzie więcej możliwości do tego więc głowa do góry! Potrenujecie przez ten czas i będziecie śmigać, aż miło!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą widzę kolejnego psiaka, który tegoroczne wakacje spędził wśród spienionych fal, grubo! :D
Ja myślę o górach... *.*
Cody jest super. Westy to jedyna rasa małych psów, która mi się podoba :D Szkoda ,że zawody nie wypaliły. Ale na następnych wypadniecie jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do siebie www.queenofshepherds.blogspot.com