Pierwszego dnia przejechaliśmy się kolejką wąskotorową po Wigierskim Parku Narodowym. Obawiałam się, że będzie problem z wzięciem psa ze sobą, ale na szczęście nikomu nie przeszkadzał piesoszek w kolejce. Cody specjalnie się nie przejął tym, że jedzie czymś dziwnym, może skojarzyło mu się z tramwajem, w którym wieje.
Kolejnego dnia padało, więc kłodek nawet nie odczuł klimatu. Jeździliśmy tylko z miejsca na miejsce, po drodze robiąc zdjęcia ptakom. Można powiedzieć, że był to dzień odpoczynku przed następnym dniem wrażeń...
W dzień wyjazdu pojechaliśmy na katamarany! Na szczęście z wzięciem psa również nie było problemu, można powiedzieć, że łajtowi podobała się chlapiąca z boku woda. Może się przekonał i w reszcie zostanie pływakiem...:D
Bardzo ładnie wyciszał się w samochodzie, kiedy trzeba było. Szkoda, że nie robi tak w klatce...Mam nadzieję, że w końcu uda się dojść chociaż do tego, że łajt poprostu kładzie się w klatce i czeka. Już nie oczekuję od niego pójścia spać, niech chociaż się zrelaksuje.
Wspaniale, że wycieczka się udałą. My wkrótce wybieramy się nad jezioro do pobliskiej miejscowości. Sonia bywała w swoim życiu wiele razy (pierwszy raz kilka dni po adopcji ze schroniska kiedy miała około 2 miesięcy, a ostatni raz pod koniec ubiegłych wakacji) ale tym razem nie jedziemy tylko po to żeby połazić sobie po plaży ale żeby poćwiczyć obi w rozpraszającym środowisku.
OdpowiedzUsuńCzekam na wieści o tych cosiach :)
Podoba mi się jak spędzacie wolne dni ;)
OdpowiedzUsuńBołdełek z westem -para idealna :D
Cieszę się udanej wycieczki i sukcesów Codiego :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają razem z Panem Kropką ♥
Czekamy na pare cosi ;)
Pozdrawiam Martyna i Funny
Kendas się zgnoił jak nigdy. XD
OdpowiedzUsuńPozazdrościć wypadu na Podlasie! <3
Pozazdrościć udanej wycieczki... ja z moim to nie bardzo mam gdzie jechać;/
OdpowiedzUsuńCzekam na notkę o owych cosiach :D
POZDRAWIAMY A&O
http://blog-na-czterech-lapach.blogspot.com/
http://oczamichomika.blogspot.com/
Pasuje mu borderek przy boku :P ;)
OdpowiedzUsuńale super.!
OdpowiedzUsuńmy planujemy wyjazd z biszkoptem nad jezioro,miejmy nadzieje że wypali.
pozdrawiamy
Ola i Baddy.
http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/
Ale mieliście świetną wycieczkę! Wyjazdy z psem są super, dobrze, że nikt nie robił Wam z tego powodu problemów ;)
OdpowiedzUsuńHaha, niech się Cody przyzwyczaja do małych, włochatych, biegających kulek! :D
Powodzenia w budowie kładki! :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko 1 notke a już pokochałam tego bloga i go dodałam ^^
OdpowiedzUsuńNapewno skomkuje poprzednie nocie :D
powodzenia w budowie a wycieczka świetnaaa <3
Zazdroszczę wycieczki! Dobrze, że obyło się bez problemów. Mam nadzieję, że nam też uda się gdzieś wyrwać w te wakacje :) Powodzenia w tworzeniu kładki!
OdpowiedzUsuńSuwalszczyzna! Moje rejony :) tzn. mam tam dzialke ktorą kocham znacznie bardziej od warszawy, Zulka to samo. Ojejciu Kendo! Ta psina juz sie stala gwiazdą na wszystkich psich blogach :) Zdjecia oczywiscie super (cody na stopach i z kendziakiem obok - cudenka!). DCDC... nie planujecie wycieczki na finał?
OdpowiedzUsuńplanujemy, planujemy, ale co z tego wyjdzie zobaczymy :D
UsuńO, zapomnialam. Please usun weryfikacje obrazkowa przy komentowaniu bo to strasznie denerwujace. Masz tyle swietnych zdjec, moze zmienisz naglowek bloga??? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczny Codie;d
OdpowiedzUsuń