czwartek, 31 grudnia 2015

Nowy rok, nowa energia!

Hmm...od czego by tu zacząć...najlepiej od początku!
Wraz z otwarciem tego roku rozpoczęłam z Codym przygodę w klasie Open i już podczas debiutu zdobyliśmy 2 miejsce(szkoda, że bez łapki!). Przez cały sezon udało nam się zdobyć dwie łapki, trochę fotek na podium też wleciało i zaliczyliśmy nasze pierwsze i ostatnie eoj - european open junior:)
W trakcie sezonu agilitkowego zaliczyliśmy również spadek formy, a nawet dwa. Cody wystraszył się huśtawki do tego stopnia, że nawet zauważalny był strach na kładce...ale przetrwaliśmy!


Następną przeszkodą było jego widoczne zwolnienie na zawodach. Na treningach super! Popylał i nadal popyla jak dziki, ale na zawodach ewidentnie coś mu nie pasowało i nie był sobą...Również udało nam się z tym zwyciężyć, dzięki temu na zawodach w bydgoszczy mieliśmy 6 miejsce w jumpingu open!


Z Vento w tym roku mieliśmy debiut i w zerówkach i w openach. Pierwszy start w zero zaowocował pierwszym miejscem w jumpingu:D A pierwszy start w open...pierwszym miejscem w egzaminie:D Takie dzielne dziecko! Jeszcze w wielu sprawach musimy się wspólnie dotrzeć, ale chyba idziemy w dobrym kierunku:D


W tym roku zaliczyliśmy też pierwsze podróże pociągiem! Nie sądziłam, że moje pieski aż tak super to ogarną:) Jednak odpowiednia socjalizacja robi swoje.


Zdrowotnie nie było zbyt kolorowo. Zaczynając od mojego zerwania więzadła, byłam wykluczona z biegania na około 2 miesiące, albo nawet 3? Nie pamiętam dokładnie:P Cody zjadł w tym roku sporo niebezpiecznych rzeczy i szczerze...CUD, że żyje:P Jednak złego diabli nie biorą:P Vento w tym roku przeszedł kastracje i kolejna przerwa w bieganiu(tym razem nie u mnie).

 Działo się tyle rzeczy, że jakbym miała je wszystkie opisywać to zajęłoby to co najmniej paręnaście stron. Chciałoby się powtórzyć to jeszcze raz! Mam nadzieję, że przyszły rok będzie tak samo świetny albo nawet jeszcze lepszy! Musi być lepszy! :D

Odwiedziliśmy sporo miejsc, spotkaliśmy wiele ludzi i psów, przeżyliśmy sukcesy, ale też porażki, które patrząc z perspektywy czasu nie były takie złe, bo bardzo dużo wniosków z nich wyniosłam. Zawsze trzeba iść do przodu i nie obracać się do tyłu!:) Szkoda, że czasem się o tym zapomina i zdajemy sobie z tego wszystkiego sprawę jak już jest za późno. Problemy zawsze były, są i będą, ale trzeba stawiać im czoła i nigdy, przenigdy się nie poddawać. Dotyczy to zarówno agility, frisbee, obedience, jak i życia osobistego:P

Dziękuję bardzo osobom, które przy mnie trwały przy najlepszych, ale i przy tych gorszych chwilach, że znosiliście moje małe foszki albo i nie małe...:P Wiecie na pewno, że to o Was chodzi! Dziękuję za to, że byłyście i jesteście. Za każde najmniejsze i największe wsparcie, dopingi i spędzony wspólnie SUPI czas <3 Mam nadzieję, że wiecie, że jesteście najlepsze!!!

A teraz przeżyjmy to jeszcze raz!













Wszystkim życzymy szczęśliwego nowego roku! Spełnienia tych dużych i tych małych marzeń, każde jest ważne! Wytrwałości w dążeniu do celów. Samych sukcesów i siły na rozwiązywanie problemów(oby było ich jak najmniej) oraz oczywiście zdrówka!