Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FrisbeeCody. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FrisbeeCody. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 lutego 2013

Bezjajkowe frisbowanko

Tak  myślę, że chyba zacznę tu częściej pisać, a nie raz na miesiąc. Teraz tak czy tak siedzę w domu, a od poniedziałku znowu zacznie się mordor...Tak jak wcześniej mówiłam musicie mocno trzymać kciuki za moje wyniki w szkole, bo tylko dzięki nim mogę zdobyć to na czym mi bardzo, bardzo zależy. No, ale jak narazie jest to blog tylko Codyego, więc wróćmy do jego tematu:P
Codaśny bardzo dzielnie zniósł kastrację. Jak sobie tak myślę to nawet chyba bardziej przeszkadzał mu ten nie szczęsny kołnierz niż samo swędzenie. Chociaż nie powiem było wiele momentów kiedy próbował sobie biedaczyna polizać, ale niestety. Wszystko mu się ładnie goiło z czego byłam bardzo zadowolona. I tak w końcu nastał ten 10 dzień i pojechaliśmy ściągać szwy.




Kolejnego dnia wybyłam z nim na frisbee, z którego jestem na prawdę zadowolona. Cody bardzo ładnie pracował, bardziej w sumie jestem zadowolona z jego nakręcenia, bo łapalność nie była już taka super.


Widzę też znaczną poprawę w jego szarpaniu dzięki któremu również będzie o wiele łatwiej z nakręcaniem i pracą. Nie jest jeszcze super, ale na pewno lepiej niż wcześniej.
Z Codaśnym 9-10 marca wyruszamy na seminarium obi! Pewnie większość z Was teraz sobie myśli, że przecież ja nie robię obi, więc po co idę. Stwierdziłam, że pójdę chociażby po to, żeby poprawić motywację i kontakt z moim psem. Nie wiem czy samo obi mi się spodoba, bo w sumie nigdy tego nie robiłam i mój pies również. Nie mówię, żeby od razu jechać na zawody, ale chociaż tak sobie porobić coś dla funu. Zapomniałabym, że będziemy u siebie wtedy też gościć pewnych wariatów...Panne Zuzannę z Badym :D
Wzięłam się też za czyszczenie Codisiastego pysia. Sami pewnie widzieliście na wielu zdjęciach, że jest brązowy. Czyszczę mu go dopiero 2 dni, na szczęście już widać małe efekty, bo kolor trochę zbladł.
Ogółem zaczynam z nim chodzić na dłuugie spacery. Trzeba jakoś poprawić kondycję. Nie tylko moją, ale i Codyego:P Pierwszy taki spaceros po 10 dniowej przerwie odbędziemy już w niedzielę, ale o tym to już myślę w następnej notce. :P
Na koniec jeszcze się pochwalę, że w końcu zamówiłam Codyemu metalową klateczkę i czekamy na kuriera. :D

poniedziałek, 14 maja 2012

Trening agilitowo-frisbowy:)

Nadszedł czas, aby opisać nas trening frisbowo-agilitowy 12.05.12:)

Na pierwszy ogień poszło agi. Wszystko jak zwykle. Palisada, hopki i koło, o którym puszysty po dłuższej przerwie zapomniał. Codasowemu w sobotę doszła nowa przeszkoda...skok w dal!










Cody również strzelał fochy:

Po agility mieliśmy godzinkę przerwy i razem z Esterą i Luną stwierdziliśmy, że pójdziemy pobadać nowe tereny. Okazało się, że w pobliżu jest naprawdę fajny park. Szkoda tylko, że zostawiłyśmy plecaki w miejscu, w którym ćwiczymy i nie mamy żadnych zdjęć...ale spokojnie, nadrobimy to w tym tygodniu;)
Następnie odbyło się nasze pierwsze frisbowe spotkanie:)
Pierwszy raz z Codaśnym ćwiczyliśmy na piłce. Jak na pierwszy raz szło mu bardzo dobrze. Bardzo się cieszymy, że mieliśmy okazję sobie na niej poćwiczyć. Potem wzieliśmy się za dyski. Jak widać musieliśmy(czasowo) zamienić dysk na materiałowy, bo Cody boi się łapać floatery plastikowym.
Było też troszeczkę fristajlu:D


I na koniec....zdjęcie upokarzające! :D

Za superowe zdjęcia z treningu bardzo dziękujemy super fotografkom Esterze i Lunie(z lunalatajacypies.blogspot.com! :))

piątek, 4 maja 2012

Trening 26-04-12 i pare wiadomości:))

Na początek filmik z treningu :


Teraz pare fotek z ostatnich dni :)

Frisbee z wczoraj:

I jeśli chcecie to wpadnijcie i zobaczcie pare moich twórczych fotek tulipanów i Codasowego;)
https://picasaweb.google.com/103908733846185599012/1Maja2012#

A teraz pozwólcie, że przekopiuje mój tekst z dogomani(bez sensu pisać 2 razy to samo;))

"Chcę Wam powiedzieć, że moja technika rzutu dyskiem znacznie się poprawiła(dzisiaj jak ćwiczyłam z koleżanką to sobie zdałam z tego sprawę). Dużo rzutów wychodziło bardzo ładnie i płynnie. Dysk super leciał i w dodatku bajerancko lądował. :))
Technika łapania przez Codyego rollerów też bardzo się poprawiła(wnioskując po wczorajszym dniu). Może w dwa dyski wleciał, ale wydaję mi się, że on poprostu czasem wyhamowywuje przed dyskiem i wtedy w niego wlatuje. Dużo rollerków łapał ślicznie, aż żałuję, że nie mam filmiku. Dlatego następnym razem jak wezmę frisbee poćwiczymy łapanie w locie. :D