Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Annówka Cup. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Annówka Cup. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 października 2014

Jesiennie...

Dopiero rozpoczął się czwarty tydzień szkoły...mało czasu na cokolwiek, na dworze coraz zimniej...Koniec września, a rano jak wychodzę z psami termometr pokazuje 4*C! No ja rozumiem jesień, ale co to jest? To jest chyba najgorsza pora roku:( Nie lubię jak jest zimno i mokro! Przez tą mieszaną pogodę już się przeziębiłam...zwłaszcza, że zaczęli już włączać ogrzewanie... Przez cały tydzień męczyłam się z katarem, bólami głowy itp...dodatkowo jeszcze nauka. Byłam zmuszona zażywać masowo gripex, bo na weekend mieliśmy wyjechać do Annówki... Noo iii...spiełam się i pojechaliśmy :D

W te wakacje nie byliśmy na żadnym obozie...miałam przeznaczyć pieniądze na coś innego... Więc teraz trzeba to nadrobić! Przez cały weekend biegaliśmy pod okiem Tomka Jakubowskiego;)
Spakowałam kalosze, przeciwdeszczowe i CIEPŁE ciuchy, oczywiście na jakiś stuff dla psów też się znalazło miejsce...I co? Nie padało, pogoda idealna ♥ nawet w niedzielę w krótkich rękawkach popylaliśmy;)

fot. Martyna Rybak
Nie muszę chyba za dużo pisać. Jestem zadowolona z obu psów. Cody nigdzie nie spieprzał i przeszedł jakąś przemianę, bo tolerował psy, którym wcześniej chciał się dobrać do gardła, a raczej tyłka:P(tak to jego taktyka walki:P). No i miał super tempo! Bardzo fajnie mi się ostatnio z nim współpracuje. Biegał pierwszy raz huśtawkę w torze i też super. Trzeba w końcu ten slalom dokończyć...
Na Annówka Cup mieliśmy jednego disa i jeszcze jakiego głupiego...mój pies nie odwołał się od palisady, geniusz :D co z tego, że byłam kawałek dalej i go wołałam, on widział TYLKO palisadę i nawet nie raczył na mnie spojrzeć:D Ah te terriery! Jumpingi mieliśmy na czysto:) Drugi jumping przy nauce mnie rozwalił totalnie i z resztą nie tylko mnie. Tomek ustawił tor z pułapkami...i to jeszcze jakimi! Border nie podołał, ale o tym później...Za to Kłoda zdobyła w nim zaszczytne 3 miejsce na 23 psy :D I po co komu border, pff...

fot. Martyna Rybak
Vento padł po powrocie z seminarium. Generalnie szczeniak się też spisał. Czasem ja coś psułam, a czasem on miał jakieś inne inwencje twórcze na daną sekwencje, jak z resztą było na zawodach. Zapisałam go stricte dla fanu, przewidziałam to już przy wysyłaniu zgłoszenia, że będą same disy. Ale tak czy siak fajnie mi się z nim biegało. Na agility, czyli 100% disie, bo przecież nie mamy strefówek zrobionych, biegał najładniej. Zero błędu w tej sekwencji;) W kolejnym biegu rozwaliliśmy się już na drugiej hopce, bo Vento stwierdził, że sobie na niej outa zrobi:D Ale potem biegliśmy dalej i gdyby nie ten jeden out mielibyśmy na czysto. Ostatni bieg, tak jak wspominałam był najtrudniejszy...i to jeszcze dla borderków, które bardzo lubią wpadać w pułapki! No więc już nie było tak kolorowo...:P
fot. Martyna Rybak
A no i muszę jeszcze pochwalić Codyego za klatkowanie! Był taki dzielny, grzecznie i cichutko w niej siedział! Przynajmniej w domu, bo na dworze czasem się odezwał. Jednak moje starania nie poszły na marne, albo poszły i ten level hard przyszedł z wiekiem:P


I tak na koniec...nasz blog ma już 50 000 wyświetleń! Dzięki, że jesteście! Cieszę się, że ktoś czyta moje elaboraty :D 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Czasem lepiej, czasem gorzej

Disy są i zawsze będą, ale za to 1 przebieg na Annówka Cup mieliśmy na czysto! Zajęliśmy 7 miejsce na troszkę ponad 20 psów. Jestem bardzo dumna z Kłodka, ponieważ nie zwiał do żadnego pieska i ogólnie był grzecznym terrierkiem. Nawet zdarzało się, że w klatce momentami siedział cicho.
fot. Alicja Andrukajtis






















Myślałam, że będzie gorzej z jego skupieniem gdyż tydzień przed zawodami znowu rzucił się na niego wilczur sąsiadów. Za pierwszym razem Cody się jeszcze próbował bronić, ale tym razem tylko czekał aż to się skończy, nie wydobył z siebie żadnego dźwięku. Każdy kto zna Kłodę wie, że westikowi nie przystoi się w ogóle nie odgryźć. Zapaliła mi się lampka nad głową, że właśnie po pierwszym ataku tego psa Cody stał się niezbyt miły dla psów. Wcześniej też nie czuł się w ich towarzystwie komfortowo, ale tolerował. Zacznę z białym chodzić w różne miejsca gdzie spotyka się dużo psów, może nawet pojeździmy na jakieś wybiegi, żeby Cody się poogarniał, że nie każdy pies jest stuknięty jak ten sąsiadów.

Jak ktoś chce się pośmiać to zapraszam do obejrzenia naszych przebiegów :))


Ventuś na zawodach również spisał się na medal ♥ Był bardzo grzecznym szczeniaczkiem. Najbardziej jestem dumna z tego, że kiedy było trzeba zostać w klatce, borderek pięknie w niej spał.
























W sumie tak marudziłam na ten śnieg, ale teraz mi go brakuje. Było tak ładnie przez ten 1 dzień, a teraz zero śniegu... Dobrze, że ten 1 dzień wykorzystaliśmy w 100% :)














































Z racji, że już za pare dni święta, mam już w domu przygotowane prezenty dla czterołapów. Pieseczki dostaną karmę, konga wobblera i piłkę chuckit, która raczej będzie Kłody, bo na czekoladę jak urośnie pewnie będzie za mała :) Czekamy na listonosza z jeszcze jednym prezentem, który pewnie okażę się spóźnionym, ale na pewno oba psiury będą z niego zadowolone.