Jak wiadomo pies nie jest stworzony do tego, żeby wychodzić na dwór na tzw. 5 minut, aby mógł załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i do domku. Niestety bardzo często spotyka się takich właścicieli, ale jak takim przemówić do rozumu? Podchodzić do każdego i opowiadać jakie potrzeby ma pies? Czasem jest mi poprostu żal takich psiaków. Widać, że są szczęśliwe ze swoimi opiekunami, lecz w ich oczach można wyczytać, że tak bardzo by sobie chciały pobiec tam i tam i tam, ale nie mogą, bo przeszkadza im ta nieszczęsna smycz i czasem nawet kolczatka, bo przecież pies ciągnie. No ciekawe dlaczego? No nie powiem zdarzają się też tacy, którzy podpinają psa do pasa i biegną. Ostatnio nawet widziałam panią z dwoma haszczakami przy rowerze co bardzo mi się spodobało i stwierdziłam, że może jednak jest jakaś nadzieja? Młodych ludzi da się nawrócić, ciężej jest właśnie ze starszymi ludźmi, którzy wzięli sobie dobermana albo huskyego, bo to takie fajne pieski i przecież jakaś znajoma ma...no ale cóż. Takie jest życie i tego nie zmienię, a przynajmniej nie w tym wieku:P
Dobra, ale wróćmy już do Codyego, który wciąż coś ode mnie chce. Może się nawrócił i zauważył, że przecież ja tu siedzę i trzaskam w coś dziwnego, a mogę z nim coś porobić? A może to poprostu jakiś dziwny dzień? :P

W każdym razie wróćmy do tych naszych spacerów. Narazie oczywiście nie pokonujemy super tras typu 20km, ale jak na pierwszy raz 4-7km jest i tak spoko;)
Pierwszy nasz spaceros odbyliśmy 17 lutego. Byliśmy w składzie same suki i pies, Codyemu wcale to nie przeszkadzało...Na początku spaceru mój samiec latał cały czas za Lusiaczem. Co prawda na spacerze były aż dwie Luny, ale to tylko mały szczegół;) Na spacerze była również Sonia ze Zmorą(
fanpage), która pięknie obfociła mojego podopiecznego :D
Ogółem Cody ładnie się spisywał. Fajnie się odwoływał i przybiegał do mnie z radością. Po powrocie do domu padł, z resztą tak samo jak ja. :P
Oto uwieczniony nasz tymczasowy rekord
KLIK
Mam jeszcze pare planów co do mojego psa. Chciałabym zadebiutować z nim w tym roku w agility. Narazie trzeba załatwić formalności, czyli członkostwo, książeczkę...
Zanim wystartuję w normalnych zawodach mam w planach nawiedzić Powsin w kwietniu na Zawodach Dla Przyjaciela razem z żoną Codyego, Tosią! Mam nadzieję, że to wypali :D
Za 2 tygodnie na Seminarium Obedience z Patrycją Kowalczyk! Mam nadzieję, że dostanę jakieś fajne i ciekawe porady co do poprawy motywacji mojego psiura.
Oprócz tego wszystkiego pracujemy również nad klatką. W domu Cody zostaje super w klatce. Gdy go zamknę to idzie w kime, ale schody zaczynają się w obcym miejscu. Dostałam już parę różnych fajnych ćwiczeń co do tego, ale jeśli macie coś fajnego to nie krępujcie się! Chętnie przyjmę jakieś fajne pomysły. :D