piątek, 28 lutego 2014

A pół roku temu...

fot. Magda Piechota
fot. Magda Piechota


 Właśnie, właśnie! Czekoladowemu bobasowi stuknęło 6 miesięcy! Po dacie byłby to 30 lutego, a że w
kalendarzu taki dzień nie istnieje...miałam problem z dodaniem tej informacji. W każdym bądź razie, czas szybko mija, baardzo szybko, jeszcze trochę i będę musiała dodawać notkę na ukończenie pierwszego roku...


Czeko czeko jak na razie jest taki jak sobie wyobrażałam i nasza praca również tak wygląda, czyli bez zbędnych rzeczy w tym wieku. Nie ma parcia, nadejdzie czas to "to" zrobi.
Długie łapy, radarki...czego chcieć więcej? :D





Głównym zadaniem Pana Łapki jest pokazywanie wszystkim jak bardzo się ich kocha i jakim to nie jest się słodkim szczeniaczkiem!



Obieganie drzewek i boczków, przebieganie przez tunel, bieganie z pieskami, spożywanie świeżej wiosennej trawy, aportowanie - szczeniak chyba nie ma na co narzekać...chociaż myślę, że jednak ma. Twierdzi, że powinien już latać dalekoo i wysokoo. Co z tego, że pańcia tego nie lubi, ważne, że jest fajnie i sobie lece, niee?

Kłodzie też niczego nie brakuje. Agilitki, czasem połapie frisbee lub pobiega za piłeczką i generalnie nadal jest szczęśliwym westusiem, który szuka psa, któremu mógłby pokazać co potrafi, bo się krzywo spojrzał na niego albo na jego czekoladę. To zdecydowanie jego hobby :D
Stwierdziłam, że przydałoby się, żeby łajt spalił trochę zimowego tłuszczyku, więc spróbujemy znów swoich sił w bieganiu. Jak na razie nie wróciłam z zakrwawionym psem na rękach. Oby tak dalej :D

poniedziałek, 17 lutego 2014

Nie do końca na syberii

Myślę, że po tytule łatwo się domyślić, że w te ferie nie mieliśmy dużo śniegu...praktycznie wcale, dzięki temu po powrocie z obozu mogliśmy sobie pozwolić naa....agilitki na trawcee i w słoneczku! ♥ Mam nadzieję, że z braku śniegu skorzystaliśmy w 100%. No i rzecz jasna, że śnieg w tym roku wróci, ale co najwyżej w grudniu :D
fot. Hanna Rydygier Photography
fot. Hanna Rydygier
Vento dzielnie stawia pierwsze sportowe kroki, więc na nudę nie narzeka. Bardzo zacnie rozkminia zmiany przed psem, zobaczymy co będzie dalej. Na początek ja muszę nauczyć się szybciej biegać i zainwestować w kolce...

Z Codym zaczęłam robić huśtawkę. Skoro mu się tak na obozie spodobała i nie mógł się jej oprzeć nawet jak była z lewej, a miałam go na prawej ręce. W sumie myślę, że dużo pracy w to wkładać nie będę musiała, już robi sam, jeszcze tylko z parę sesji na pokazanie mu, że trzeba poczekać ładnie na strefce i można dalej biec.
Później trzeba będzie się wziąć za slalom...jakoś nie mam motywacji do tego :P No, ale Kłodek nie może być gorszy, niech już sobie biega openowe torki. Musi mieć coś z życia.




Oprócz adżi chodziliśmy na spacerki z Rapid Hunters. Las to jednak dobre miejsce na odpoczynek od miejskich hałasów. Nie dość, że cisza to jeszcze ten zapach świeżych igieł i żywicy. No może cisza nie do końca, bo zawsze znajdzie się jakiś podśpiewujący ptaszek, ale myślę, że można zaliczyć do rehabilitacji umysłu oraz słuchu.

Na koniec jeszcze dodam, że macie trzymać mocnoo kciuki, bo prawdopodobnie zrobią nam wybieg dla psów na osiedlu!


































piątek, 7 lutego 2014

Obóz agility z Tomkiem Jakubowskim

Całe 5 dni adżilitkowania, Annówka, psy, relaks(?)... Właśnie się zastanawiam nad tym relaksem, nie każdy tak by nazwał codzienne wstawanie o 6, no dobra trochę później...czasem jeszcze trochę później... :P
Przy takich warunkach mogłabym wstawać nawet o 4, żeby nie marnować żadnego promienia słonecznego.
Właściwie w Annówce nie trzeba chodzić spać :P
Mam nadzieję, że Vento będzie dobrze wspominał swój pierwszy obóz. Hasanie po lesie, zabawa z psami, zabawa z ludziami - czego szczeniak mógłby chcieć więcej?
Z obu piesków jestem zadowolona, chociaż momentami i jeden i drugi doprowadzał mnie do białej gorączki... :P Kłodek ładnie pracował, aczkolwiek czasem zawąchiwał się na hali, ale wybaczam. To je Cody, tego nie ogarniesz. Więcej już chyba nie ma co pisać - wystarczy obejrzeć filmik :))

Zima już chyba się z nami pożegnała, oby oby :D Jest cieplutko, bezśnieżnie i przyjemnie. Mam nadzieję, że już tak zostanie... :)

wtorek, 21 stycznia 2014

Agilitowy weekend w Annówce

Calutki weekendzik spędziliśmy w, na pewno każdemu znanej, Annówce na semi z Magdą Łabieniec. Już w piątek wieczorem razem z Weroniką wyruszyłyśmy z Poznania. Po drodze złapała nas mhhroczna mgła, za to w drugą stronę na asfalcie i nie tylko była tafla lodu, chociaż w porównaniu do lodu, który jest dzisiaj too...no, zostawmy to bez komentarza :P Na zakończenie super weekendu zafundowałam sobie piękne siniaki po wyjściu z samochodu.
 Wracając do piesków, były bardzo grzeczne. Cody jak cody, musiał podrzeć japke w klatce, ale jestem z niego dumna, bo darł się tylko w piątek :D Jak na razie Vento ma super klatkowanie, obojętnie w jakim momencie go zamknę, wycisza się i idzie ładnie spać.


Oczywiście jest produkcja filmowa 8) Oglądając te filmiczki zdałam sobie sprawę jak Kłodek popylał w sobote rano! Jestem w szoku! Ogółem pańcia jest bardzo zadowolona z terrierka, z tego względu iż na treningach łajt biegał na piłeczke.






















Od 2:38 są przebiegi z Annówka Cup, hmm...w sumie to nie mam co za bardzo komentować tego, bo na A0 mieliśmy strasznie głupiego disa, a Cody wredota jedna, zrobił mi w przebiegu tak 2 razy, na treningach nigdy czegoś takiego mi nie zrobił. No ale cóż to zupełnie inne warunki. Potem przy którymś już nie wyrobił i musiał sobie pobiec do pieska, ale w sumie nie dziwie się, bo czułam, że zaraz do niego wystartuje, ktoś chodził z psem zmieniać wysokość tyczek, więc dla Kłody to była okazja na wyhaczenie delikwenta.
Vento na zawodach był grzeczniusim szczeniaczkiem, witał się z pieskami, ładnie się skupiał.






















Shadi i Vento przy każdej możliwej okazji walczyli na śmierć i zycie, krew się niestety nie lała, ale no nie dziwie się, nic w tym świecie nie jest za darmo. Wystarczyło, że Cody albo Lucyna zleźli i zaraz była cisza, ażilitowe pieski też mają prawo odpocząć, a nie wysłuchiwać 24h na dobe kwików walczących szczeniaków. Istny pokój wariatów :P






















Ventucha 30 stycznia kończy 5 miesięcy...a ja dopiero znalazłam jego 2 zęby...jak ten czas szybko mija, dopiero co nie mogłam się doczekać cieczki, a papiszcze już takie duże.

niedziela, 29 grudnia 2013

Święta, święta i po świętach...

W tym roku jakoś nie czuło się tych świąt, zwykły dzień, zwykły czas, tyle że spędzony z rodziną. Może to znowu przez brak śniegu? Myślę, że chyba musimy się przyzwyczaić do tego, że święta wielkanocne przejęły śnieg, albo w ogóle już go nie będzie? W każdym bądź razie temperatura jest nadal na plusie, można sobie adżilitkować i frisbować, idealna zima :D Trzeba tylko się modlić, żeby śnieg nie przypomniał sobie o nas zbyt szybko :)
My korzystamy z pogody i wolnego od szkoły w 100%. Jeździmy na treningi, spacerki, socjale... I tak jakoś wyszło, że nazbierały mi się 3 filmiki :) Myślę, że możemy zacząć od adżiliti doga, Kłody, który co raz lepiej się skupia i angażuje w prace ze mną.
 
 Jestem bardzo zadowolona z jego wysyłania, bo jakoś tak nigdy z nim tego nie robiłam, bo twierdziłam, że mi się nie przyda przy bieganiu z nim, a on i tak tego nie ogarnie, ale jednak coś tam kuma.
Kolejnym filmikiem będą poczynania Ventusia z okazji skończenia 4 miesięcy :) Vento też już jest oficjalnie adżiliti dogiem, a ja muszę nauczyć się szybciej biegać :D
 
No i oczywiście nie mogło zabraknąć treningu z rozproszeniami z naszą drużyną :) Estera już od dawna planowała coś takiego, ale jakoś nie mogłyśmy się zebrać do kupy.
Foteczki poczyniła Marysia Obrębska

Najgorszy problem chyba miałyśmy z nadmuchaniem hipsterskich balonów, które są zacne! Ale jak widać podołałyśmy zadaniu, tak samo jak nasze pieski przy równie trudnych zmaganiach z nimi. Cody był bardzo zainteresowany balonami, bo miał bardzo wielką ochotę się nimi pobawić, za to szczeniaczkowi nie robiło żadnej różnicy czy te balony tam są, czy ich nie ma.


Plany na nowy rok już są i to hmm...dość obfite, chyba przez nie zbankrutuje, ale już wiem, że na pewno w 2014 nie będziemy się nudzić pod żadnym względem :D 
Czytelnikom oczywiście życzymy szczęśliwego i udanego Nowego Roku!